Wypełniacze wstrzykiwane stały się popularnym rozwiązaniem dla młodych ludzi w całej Europie. Jednak niedawne dochodzenie UE ujawnia, że ​​za obietnicą pełnych ust i gładkiej skóry mogą kryć się poważne zagrożenia.

Kwas hialuronowy – główny składnik większości wypełniaczy skórnych – jest zazwyczaj postrzegany jako sztandarowy produkt nowoczesnych zabiegów estetycznych. Jest ceniony za zdolność nawilżania, wygładzania zmarszczek i modelowania twarzy bez ingerencji chirurgicznej. Chociaż zabiegi te są technicznie uważane za nieinwazyjne, wstrzykiwane substancje mogą nadal wiązać się z realnymi zagrożeniami dla zdrowia.

I nie chodzi tylko o sposób ich podawania. Według nowej, ogólnounijnej inspekcji, nawet produkty oficjalnie spełniające normy regulacyjne mogą nie spełniać norm bezpieczeństwa.

Europejski przegląd wypełniaczy

W ramach wspólnej kampanii egzekwowania prawa organy nadzoru rynku z dziewięciu krajów UE przetestowały 17 różnych wypełniaczy do wstrzykiwań. Nie uwzględniono wypełniaczy trwałych, a jedynie te, które mają być wchłaniane przez organizm z upływem czasu.

Wyniki były niepokojące. Podczas gdy niektóre produkty przeszły testy laboratoryjne bez problemów, inne ujawniły potencjalnie niebezpieczne wady – od ostrzeżeń toksykologicznych po poważne problemy z etykietami i instrukcjami.

Chemia, której nie widzisz

Produkty zostały przetestowane w certyfikowanych laboratoriach pod kątem sterylności, obecności endotoksyn, cytotoksyczności (wpływu na komórki ludzkie) i szkodliwych substancji chemicznych. Dobra wiadomość? Wszystkie próbki były wolne od zanieczyszczeń mikrobiologicznych. Zła wiadomość? Na tym kończą się dobre wiadomości.

Trzy z 17 próbek nie przeszły wstępnych testów na obecność endotoksyn – toksyn bakteryjnych, które w skrajnych przypadkach mogą powodować stan zapalny, gorączkę, a nawet zagrażający życiu wstrząs septyczny. Jedna z tych próbek przekroczyła dopuszczalne poziomy nawet w testach potwierdzających.

Kolejna próbka wypełniacza nie przeszła testu cytotoksyczności, co sugeruje, że może on uszkadzać komórki skóry. W tym przypadku badacze podejrzewali, że problem może leżeć w lidokainie – miejscowym środku znieczulającym często dodawanym do wypełniaczy w celu złagodzenia bólu. Chociaż sama lidokaina nie jest zakazana, niewłaściwe dawkowanie lub nieoczekiwane interakcje chemiczne mogą prowadzić do podrażnień lub reakcji alergicznych.

Największe obawy budziły jednak substancje chemiczne, które w określonych stężeniach mogły mieć działanie toksyczne. Cztery z testowanych produktów zawierały substancje w stężeniach przekraczających próg bezpieczeństwa. Te cztery – wraz z dwoma wypełniaczami, które nie przeszły testów toksyczności i endotoksyn – zostały oznaczone do dalszych, pogłębionych badań.

Brak etykiet, mylące instrukcje

Obawy nie ograniczają się do zawartości strzykawki. Przejrzyste, dokładne etykiety i instrukcje są niezbędne do zapewnienia bezpiecznego stosowania – szczególnie dla profesjonalistów podających lek.

Jednak ponad jedna trzecia testowanych produktów (6 z 17) nie spełniała podstawowych standardów dotyczących opakowania i dokumentacji. Brak numerów referencyjnych, niekompletne dane techniczne i brak tłumaczeń na języki lokalne były częstymi problemami.

To nie tylko naruszenie zasad rynku wewnętrznego – to kwestia bezpieczeństwa pacjenta. Błędne odczytanie instrukcji dawkowania lub nieprawidłowe przechowywanie produktów może prowadzić do poważnych powikłań. W związku z tym producenci zostali zobowiązani do usunięcia tych luk w przepisach.

Nadzór rynku to nie tylko biurokracja

Kampania ta była częścią szerszej inicjatywy UE mającej na celu zapewnienie, że produkty konsumenckie – od kosmetyków po elektronikę – spełniają normy dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony środowiska na całym jednolitym rynku.

Według Komisji Europejskiej takie skoordynowane działania nie tylko chronią konsumentów, ale także pomagają zapewnić uczciwą konkurencję. Produkty niespełniające norm UE nie tylko stwarzają ryzyko, ale także dają firmom, które ich nie przestrzegają, nieuczciwą przewagę nad tymi, które przestrzegają przepisów.

Jak stwierdziła Vanessa Capurso z Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Rynku Wewnętrznego, Przemysłu, Przedsiębiorczości i MŚP: „Te kontrole są niezwykle ważne – nie tylko ze względu na bezpieczeństwo użytkowników, ale także dla przejrzystości i uczciwości na rynku”.

Popularność niesie ze sobą odpowiedzialność

Wraz ze wzrostem popularności zabiegów estetycznych – zwłaszcza wśród młodszych pokoleń – rynek wypełniaczy skórnych dynamicznie się rozwija. Jednak szybkiemu wzrostowi musi towarzyszyć ściślejszy nadzór. Oznacza to ścisłą kontrolę nie tylko składników, ale całego łańcucha dostaw: od producentów i dystrybutorów po kliniki i salony kosmetyczne.

Ostatecznie, choć większość testowanych wypełniaczy nie była bezpośrednio szkodliwa, kilka oznaczono jako potencjalne zagrożenie dla zdrowia. To wyraźnie pokazuje, dlaczego nadzór rynku UE jest tak ważny – i dlaczego przepisy dotyczące produktów kosmetycznych muszą nadążać za trendami.

Kształt rozmowy

Czy masz coś do dodania do tej historii? Jakieś pomysły na wywiady lub kąty, które powinniśmy zbadać? Daj nam znać, jeśli chcesz napisać kontynuację, kontrapunkt lub podzielić się podobną historią.