Enklawy korporacyjne zamiast państw
To, co kiedyś wydawało się fabułą dystopijnej powieści, zaczyna się materializować. Miasta zarządzane przez przedsiębiorstwa, bez wyborów i z niewielką demokratyczną odpowiedzialnością, nie są już tylko futurystyczną koncepcją. Architekt i teoretyk urbanistyki Patrik Schumacher od dawna promuje ideę miast prywatnych w Europie, w których statuty korporacyjne zastąpiłyby lokalne prawa.
To nie tylko wizja urbanistyczna – to fundamentalna zmiana układu sił. Gdy „burmistrz” jest prezesem zarządu, a lokalne przepisy to umowy o świadczenie usług, obywatele stają się klientami. Zamiast głosować, akceptują warunki korzystania z przestrzeni – zgodę, którą można w każdej chwili odwołać. Czy taki model może współistnieć z ideą demokratycznej Europy?